wtorek, 28 lutego 2017

Ufok-owe podsumowanie - luty - A beautiful day - SODA (6)

Początek lutego to dla mojej czteroosobowej rodzinki walka z przeziębieniem! Każdy kto miał chore dzieci i męża, wie jakie to ciężkie. Marudzenie, płacz, nieprzespane dni i noce.... Horror

W takiej atmosferze każde pięć minut na haft było dla mnie wybawieniem!

Efekt mojej pracy widać w pamiątce ślubnej:



















A tu małe zakupki: brakujące muliny, nowe kanwy do bombek, forma do guzika i gratis mulina metalizowana - fiolet!

Małe a cieszy!-)



















W odpowiedzi na komentarze:

mniej słów - może mój pejzaż to confetti, ale całkiem przyjemnie się go wyszywa!-)

herbatnick and tea-m - wyszywasz duże trudne hafty, więc kto jak kto, ale ty byś sobie spokojnie poradziła z takim małym pejzażem-) Pozdr.

9 komentarzy:

  1. Cudna jest Twoja pamiątka ślubna! I zakupy też!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale fajna pamiątka ślubu będzie :) Zakupy też niczego sobie :) Życzę zdrowia rodzince :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładnie sukienki przybywa i świetne zakupy:-)
    Pozdrawiam cieplutko:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mimo pogromu chorobowego ładnie przybyło w pamiątce :) Coraz piękniejsza jest :) A zakupy jak zwykle poprawiają humorek :)
    Zdrowia dla Was :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Hafcik jest przeuroczy. Będzie piękna pamiątka!

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie rośnie Twój hafcik, każdy krzyżyk zbliża do celu :) Pozdrawiam i życzę zdrówka dla całej rodzinki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ślubna pamiątka jest prześliczna a zakupy bardzo przyjemne :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Już jest piękny, a co dopiero jak skończysz :)

    OdpowiedzUsuń