sobota, 21 września 2019

Kobieta zmienną jest-)

Kiedy zaczynam dany projekt wydaje mi się, że to coś dla mnie.

Niestety czasem w trakcie pracy odkrywam, że efekt jest inny od oczekiwanego lub nie ta kolorystyka.

A że ilość włóczek, jakie mam w szafie jest ograniczona, nie chcę, aby projekty do których straciłam serce tkwiły porzucone w szafie.

Dzisiaj pokaże dwa nowe projekty, które zyskują inną twarz. Mam nadzieję, że tym razem będzie szczęśliwe zakończenie.

Na początek kolaż nowych i starych projektów:




Tak wyglądają początki CAL Lumen - Nina Prejznar.
Będzie to chusta, a ja spróbuję ten wzór zmodyfikować i zrobić narzutkę z rękawami.
Zobaczymy, jak mi wyjdzie ten eksperyment.

cz.1.


cz.2.


cz.3.


Dane techniczne:
kolorowy motek 50% akryl, 50% bawełna - 1500 m., 300g
kolor - "Ogniste tornado" - żółty, mango, brzoskwinia, czerwony, burgund, antracyt




Powodem zmiany projektu był kolor. Obecnie zaczynam chusty od ciemnych do jasnych kolorów. Poprzednia chusta powstanie kiedyś, ale już w zupełnie innej kolorystyce.
Porównanie było i jest:





CAL WILD BLOSSOM SHAWL - Magdalena Białek i pierwsza część chusty:


cz.2.


cz.3.


Dane techniczne:
kokonek 3 nitki - 50% bawełna, 50% akryl - 1500m
kolor -kobalt, absynt, szafir, czerwień, koniak, kurkuma, żółty




Tutaj powodem zmiany jest ilość puffek, które zaczynały tak udziwniać projekt, że przestało mi się podobać to co z niego powstawało.
Porównanie było i jest:





Na koniec pokazuję projekt z zabawy CAL Harmony - Kirsten Bishop, gdzie wydziergałam szóstą część:


Dane techniczne:
kolorowy motek - 50% akryl, 50% bawełna
kolor - kremowy, wanilia, złoty, żółty


4 komentarze:

  1. Aniu tez mi się czasem tak zdarza, zaczynam coś robić z zapałem a jak euforia opada to pozostaje zniechęcenie. Dobrze że nie kontynuowałaś czegoś co przestało Ci się podobać. Nowe życie obu projektów wygląda super.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tez tak mam, porzucam na długo albo na wieczność. Później pruję. Rzadko to mi się zdarza. Trzymam kciuki za udany projekt narzutki z rękawami.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja robiąc makramy, rysuję projekt. W czasie robienia już makramy coś mi nie gra, oczywiście zmieniam. Czasami zostawiam makramę na jakiś dłuższy czas, by sprawdzić, czy jestem zadowolona. Potem dokańczam i znów się przyglądam, aż jestem pewna, że to ja, że ta makrama to część mnie. :) Pięknie Ci wszystko wychodzi. Podoba mi się, jak łączysz ze sobą kolory. Pozdrawiam cieplutko. :)

    OdpowiedzUsuń