No cóż..... trzeci trymestr ciąży jest chyba dla mnie najtrudniejszy i najbardziej wyczerpujący........haftuję niewiele.......mój HAED po miesiącu pracy to brązowo-zielono-żółta plama!
Ja znów nie mogłam spać i miałam najwięcej czasu na haft. Pomyślnego rozwiązania życzę.Wypoczywaj póki możesz bo pierwsze dwa miesiace po porodzie przelecą expresem.
o widzę że nie tylko ja mam ciężki trzeci trymestr ale już do końca niedaleko :) hafcik ślicznie powstaje pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKochana,ja Ci życzę dużo zdrowka i dobrego samopoczucia! Haft przecudowny! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa w trzecim trymestrze czułam sie rewelacyjnie, ale brzuszek przeszkadzał w haftowaniu, wiele razy sie w niego ukułam
OdpowiedzUsuńJa znów nie mogłam spać i miałam najwięcej czasu na haft. Pomyślnego rozwiązania życzę.Wypoczywaj póki możesz bo pierwsze dwa miesiace po porodzie przelecą expresem.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się:) dużo zdrowia życzę!
OdpowiedzUsuńA haft wychodzi wspaniale!
pięknie rośnie :)
OdpowiedzUsuńOj pewnie długo będziesz jeszcze widzieć tylko plamę ale i tak warto dla efektu końcowego :).
OdpowiedzUsuńKochana zdrówka życzę i cierpliwości a co do haftu to i tak warto, nawet ta plama wygląda już całkiem ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńIdziesz jak burza z wyszywaniem, szkoda że ja takiego tępa nie mam.
OdpowiedzUsuń