Na chwilą obecną mój temperaturowy haft wygląda jak poniżej.
Widać wyraźnie, że na razie dominują kolory niebieskie, co świadczą o tym, że w Gdańsku średnie dzienne temperatury kształtują się na poziomie -1 do 3 stopni C.
Na chwilą obecną mój temperaturowy haft wygląda jak poniżej.
Widać wyraźnie, że na razie dominują kolory niebieskie, co świadczą o tym, że w Gdańsku średnie dzienne temperatury kształtują się na poziomie -1 do 3 stopni C.
Już za chwilę trzeba będzie zabrać się za kontury:
Początek roku zawsze wzbudza we mnie pewną nostalgię i pragnienie zrobienia czegoś nowego.
W głowie kłębi mi się mnóstwo planów. Jednym z nich jest projekt na FB: Temperature SAL.
Zazwyczaj jeśli wybieram wzór jest on skomplikowany i ma mnóstwo kolorów.
Tym razem wzór jest prosty........ma być efekt kolorystyczny....codzienne sprawdzanie temperatury, dopasowanie koloru przypisanego do danej temperatury i wyhaftowanie elementu na kanwie....
Zobaczymy co z tego wyjdzie. Na razie kolory od stycznia prezentują się następująco:
Natomiast w drugim haftowanym obrazku też odrobinkę przybyło. Moja córka stwierdziła ostatnio, że w końcu widać, że to kobieta a nie muszelka.
Ostatni dzień roku, a ja próbuję wrócić do haftu.... Mam sztywne palce od trzymania igły... moje palce zapomniały i odwykły od codziennego haftowania...
Ostatnio jedynie szydełkuje na zmianę trzy prace, ale jakoś żadnej nie mogę ukończyć...
Na chwilę obecną ostatnia hafciarska praca prezentuje się następująco:
Moja walka z ufokami upadała, dopadła mnie codzienność i nowe obowiązki.
W czasie urlopu (przełom lipca i sierpnia) zaczęłam śliczny obrazek. Sporadycznie udaje mi się do niego przysiąść, więc i efekt niewielki. Pocieszam się jedynie faktem, że może z czasem uda mi wygospodarować więcej chwil dla mnie i moich prac...
Obrazek nad którym pracuję:
Efekt końcowy... kiedyś:
Skończyłam. Pozostaje jedynie oprawa i porządne zdjęcia.
To już prawie koniec: